Dlaczego akurat pięć? Pozwala nam to na zachowanie regularności dostarczania pożywienia do naszego organizmu. Powinniśmy planować nasze posiłki w odstępach 3-4 godzinnych, w zależności od tego, ile trwa nasz dzień:) Pozwólmy więc sobie na spożycie śniadania, drugiego śniadania, obiadu, podwieczorka oraz kolacji.
Pięć posiłków dziennie rozkłada kaloryczność – dostarczamy mniejsze porcje niż w przypadku dwóch bądź trzech posiłków dziennie. Dzięki temu nie odkłada się tkanka tłuszczowa, a nasz metabolizm poprawia się.
Dzięki równomiernemu rozłożeniu naszych posiłków w cyklu dnia nasz organizm otrzymuje pożywienie równomiernie, a my zapobiegamy w ten sposób skokom insuliny i mamy znacznie większe szanse na utrzymanie naszej masy ciała.
Jedząc w piątkowym trybie nie odczuwamy głodu, ponieważ jemy często. Dodatkowym plusem jest to, że nasze posiłki są mniej monotonne, a co za tym idzie – smakują nam!
Jeśli okaże się, że w przerwach między posiłkami „coś za nami chodzi” – wystarczy sięgnąć po wodę lub warzywa. Warto zdecydowanie unikać w naszej diecie niezdrowych przekąsek – cukierków, ciastek, chipsów. Przyczyniają się one do bardzo gwałtownego wzrostu poziomu glukozy we krwi, przez co później odczuwamy spory głód.
Ważne, żeby nie traktować pięciu posiłków jednakowo pod względem objętości i kaloryczności. Najważniejsze, żeby codzienne zapotrzebowanie kaloryczne naszego organizmy rozłożyć na pięć części, jednak drugie śniadanie i podwieczorek powinny być mniej obfite w kalorie niż obiad czy otwierające dzień śniadanie. Przy pięciu posiłkach dziennie warto kierować się zasadą „Jedz śniadanie jak król, obiad jak książę, a kolację jak żebrak”.
Nasze jedzeniowe grzeszki traktujmy z pełną powagą – jeśli zdarzyło się zjeść kilka ciastek – zaliczmy je jako jeden z posiłków!